Akwarium wystartowało pod koniec 2017r, miało być takim low-techowym rośliniakiem. Jak się później okaże zbyt wiele rzeczy nie zagrało jak należy i projekt okazał się klęską. Co jeszcze się kilka razy powtórzy w tym temacie.

Ale od początku: filtr hamburski (jakby ktoś nie wiedział to paski trzymające gąbkę muszą być ze szkła, plexi nie trzyma się silikonu), do tego 6W oświetlenia poprawiony zupełnym brakiem czasu na obsługę i takie tam okazało się niewypałem. Piach i kulki gt zazwyczaj zawsze się sprawdzają. Pat mini z dużą gąbką raczej też. To może dla odmiany jakieś mniej wymagające rośliny? Kryptokoryny są spoko. Do czasu... Tym razem na pewno się uda. Wolniej rosnącego ziela chyba nie ma. Nie było źle, ale na korzeniu urósł taki uroczy różowy kożuszek, do czasu dopóki nie zaczął z korzenia przenosić się na rośliny i inne takie.
Start czwarty okazał się zupełnie nijaki i zakończył się właśnie wymianą korzeni i części roślin.
Tak było jeszcze dzisiaj. Chwilowo trochę biało się zrobiło, więc stan bieżący uzupełnię jakoś niedługo.