Poniżej moje podsumowanie. To mój pierwszy rok więc z góry przepraszam, że tak długo i rozwlekle.
1. Doszło do pewnego nadmiaru akwariów. Obecnie cztery plus jeden (syna). Po czasie stwierdzam, że lepiej jedno, a większe. Za dużo odmulania, przycinania, odglaniania. Ale to nauka na przyszłość.
2. Udało mi się rozmnożyć rybki, które chciałam rozmnożyć i wiele takich, których nie chciałam rozmnożyć

3. W rezultacie w niektórych akwariach mam przerybienie. Stało się to mimo moich rozległych starań, aby do tego nie doszło. Samica Platki okazała się samcem, Drobnotki miały się podobno nie rozmnażać, a 30 kolejnych rybek wykluło się przez przypadek. W jednym wypadku zawiniłam ja: coś mnie opętało w sklepie akwarystycznym

4. Nastąpiła ewolucja od osoby kompletnie niezainteresowanej bojownikami, ślimakami i krewetkami do fanatyka tych stworzonek. Początkowo brzydziłam się krewetek! Nie rozumiem tego, są cudne!
5. Doświadczyłam rybek wyskakujących z akwarium - sądziłam, że mnie to nie dotyczy, bo mam pokrywę. Jednak rybki są sprytniejsze. A jak daleko one potrafią polecieć! Groza i fascynacja

6. Przeżyłam poważny kryzys, po którym chciałam całkiem zrezygnować z akwarystyki. Choroba ryb obejmująca całe akwarium. Straciłam moje ulubione rybki. Odechciało mi się tego hobby. Nie wiem, czy teraz jestem twardsza, czas pokaże. Najlepsze jest to, że byłam raczej ostrożna. Kupowanie tylko w lepszych sklepach. Kwarantanna rybek zawsze w oddzielnym akwarium, odstawianie wody na dwa dni(!)plus uzdatniacz. Osobny sprzęt do każdego akwarium. Na nic się nie zdało.
7. Choroba ryb przyhamowała nieco mój entuzjazm. Pozostała po niej większa ostrożność w kupowaniu rybek. Zlikwidowałam akwarium kwarantannowe, żeby mnie nie kusiło.
8. Obserwowanie akwariowych stworów to nieznana wcześniej radość. Ryby i krewetki są niekiedy podobne do ludzi. Różnorodność gatunków wodnej fauny odzwierciedla mnogość ludzkich charakterów.
9. Zrozumiałam też, że między hobby, pasją, a uzależnieniem nie ma wyraźnych granic. Trzeba się hamować, bo dojdzie do trzymania rybek wszędzie, nawet w zlewie. Nie wiedziałam, że zakupoholizm może dotyczyć ryb!
10. Zwieńczeniem roku jest mój piękny, tęczowy Chojraczek, bojownik z ADHD. Na razie ostatnia ryba. Nie planuję niestety nowych w kolejnym roku. Jednak uporczywie wraca myśl, że gdzieś by mi się jeszcze zmieściły Bystrzyki Amandy lub Danio Perłowe.