
Moja kochana Żona zażyczyła sobie, żeby nowa odsłona tego akwarium była bez roślin, bo wg Niej takie zarośnięte akwaria (jak np. moja 650-tka


Miało być prosto, czysto i elegancko... a obsadę już mogłem wybrać sobie sam

Za aranżację posłużyły szare kamienie oraz niesamowicie ciekawe (przynajmniej wg mnie) korzenie - oba elementy pochodzą ze składu kamienia, do tego najzwyklejszy piasek jako podłoże. Jako że miało być prosto i czysto, to nie mogłem zagracić wszystkiego liśćmi, szyszkami itp tak jakbym chciał

Oświetlenie to kilkuletnia lampa LED - Chihiros, świeci tu sobie na ułamek mocy...
Filtracja to leciwy kubełkowy JBL Cristal Profi e900...
Z obsadą sytuacja miała się następująco...
Na tegorocznych Warszawskich Dniach Akwarystyki wysłuchałem prelekcję Patryka Jaworskiego (użytkownikom forum C.pl znany jako Papja) na temat hodowli i chowu Apistogramma (jest z tego nagrany materiał dostępny na YT, szczerze polecam).
Pośród wielu ciekawych zagadnień poruszył On kwestię układów, w jakich warto trzymać pielęgniczki.
Z jego sporego doświadczenia wynika, że dla uzyskania młodych najlepsze są układy 1+1 lub 2+1 (tak tak, nie 1 samiec + 2 samice ale odwrotnie!).
Jeśli jednak chcielibyśmy prowadzić zbiornik od taki sobie amatorski, "ozdobny", to Patryk poleca zdecydowanie stworzenie koloni (na start 10+ sztuk), podczas prelekcji krótko uargumentował dlaczego

Postanowiłem sprawdzić jego doświadczenie na własnej skórze i tak oto do mojego nowego szkiełka miała trafić kolonia małych pielęgniczek. Początkowo planowałem Apistogramma borelli lub A. trifasciata. Okres wakacyjny nie sprzyjał mi za bardzo i nie mogłem znaleźć tych gatunków w ogóle lub jeśli znalazłem to kondycja była mocno średnia...
I wtedy będąc w swoim zaprzyjaźnionym lokalnym pruszkowskim sklepie (Twoje Zoo na ul Helenowskiej), zobaczyłem młode ale już całkiem nieźle wybarwione i, co bardzo istotnie zwłaszcza przy tym gatunku, w dobrej formie Mikrogeophagus ramirezi. Gatunek dobrze znany i bardzo oklepany... ale uznałem, że to jest to czego szukam

Po 4 tygodniach dojrzewania zbiornika pielęgniczki trafiły do akwarium, a po kolejnym tygodniu (jako rozpraszacze) dołączyło do nich stadko 30 sztuk Paracheirodon simulans (również oklepane, ale zawsze bardzo mi się one podobały oraz idealnie pasowały preferowanymi parametrami do M. ramirezi).
No to w końcu (po tej ścianie tekstu o który nikt nie prosił


samiec samiczka (charakterystyczny różowy brzuszek) Szybko zmajstrowali tarło i jajeczka... ale że są to młodzi rodzice, to nic z tego nie wyszło

