Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Jak często otwieracie swoje filtry zewnętrzne?
Rozbieracie i przeglądacie całe filtry czy tylko fragmentami?
Czy w zależności od tego jaki wkład to tak często otwieracie dane części filtra?
Zależy.
Miałem mało rybek, otwierałem rzadko. Potem miałem więcej rybek, otwierałem częściej. Potem dokupiłem prefiltr, to tego czyściłem często, a kubełek rzadko.
Ale też np wsadzenie waty do kubła skróciło interwały, bo wydajność ewidentnie spadała po jakimś czasie.
To samo z prefiltrem, na samych gąbkach jechał dłużej, ale i drobnicą zapychał się kubeł, wsadziłem watę do prefiltra to i zacina sie szybciej.
Ogólnie czyszczę jak spada wydajność (ilość obracanej wody).
radmac pisze: ↑czwartek 10 cze 2021, 13:30
Zależy.
Miałem mało rybek, otwierałem rzadko. Potem miałem więcej rybek, otwierałem częściej. Potem dokupiłem prefiltr, to tego czyściłem często, a kubełek rzadko.
Ale też np wsadzenie waty do kubła skróciło interwały, bo wydajność ewidentnie spadała po jakimś czasie.
To samo z prefiltrem, na samych gąbkach jechał dłużej, ale i drobnicą zapychał się kubeł, wsadziłem watę do prefiltra to i zacina sie szybciej.
Ogólnie czyszczę jak spada wydajność (ilość obracanej wody).
Lucas pisze: ↑czwartek 10 cze 2021, 13:18
Czy w zależności od tego jaki wkład to tak często otwieracie dane części filtra?
Dokładnie tak jak piszesz. Do tego obsada, karmienie, roślinność.
dzięki za odpowiedzi, generalnie spotkałem się zarówno z teorią że nie powinienem kubła ruszać tak długo jak nic się nie dzieje, i z drugą (skrajną wręcz) ze powinienem kubeł raz na tydzień wyjmować, czyścić gąbki, a następnie rozpisać sobie w zależności od tego co wrzuciłem do filtra - ceramikę przepłukać raz na pół roku, watę wymieniać raz na 2 tygodnie, a matrixa w ogóle nie ruszać
Ja się podpiszę pod kolegami. Wszystko zależy od sytuacji, typu zbiornika, szybkości gromadzenia DOC, doboru filtra do pojemności zbiornika, stosowania prefiltra, ilości sypanej karmy a nawet stosowania carbo. Mam filtry, które muszę czyścić raz na kwartał, bo rośnie DOC i wywala krasne. Mam też taki, którego nie otwierałem od 2 lat (to chyba mój rekord jak do tej pory) i nadal nie daje mi nawet cienia powodów, żeby go otwierać.
tencin pisze: ↑czwartek 10 cze 2021, 14:45
Ja się podpiszę pod kolegami. Wszystko zależy od sytuacji, typu zbiornika, szybkości gromadzenia DOC, doboru filtra do pojemności zbiornika, stosowania prefiltra, ilości sypanej karmy a nawet stosowania carbo. Mam filtry, które muszę czyścić raz na kwartał, bo rośnie DOC i wywala krasne. Mam też taki, którego nie otwierałem od 2 lat (to chyba mój rekord jak do tej pory) i nadal nie daje mi nawet cienia powodów, żeby go otwierać.
głupie pytanie - co oznacza skrót DOC?
hmm 2 lata bez otwierania wliczając w to nawet bez ruszania prefiltra?
w moim wypadku prefiltr jest w samym filtrze (jbl e1502)
@Lucas DOC to Dissolved Organic Carbon - wszelkie zanieczyszczenia organiczne rozpuszczone w wodzie. DOC ma swoją wartość, bo jest źródłem węgla dla bakterii, które z kolei przerabiają DOC na węgiel dostępny dla roślin (wydzielają CO2). Przy okazji rozwój bakterii zjadających węgiel z DOC obniża poziom azotu (w tym NO3) i fosforu. Minusem jest to, że nadmiar DOC powoduje tworzenie "gluta" zatykającego gąbki - ten "glut" to skutek działania bakterii jedzących DOC. Innym skutkiem nadmiaru DOC są wysypy krsnorostów (w pewnych warunkach). Takim przykładowym DOC, który sami lejemy do zbiornika jest carbo. Jak się z nim przegnie, to będzie zatykało filtry, ale na szczęście przynajmniej ten związek nie generuje krasnych, wręcz przeciwnie, zabija je.
Ten filtr nie ruszany od 2 lat ma wbudowany prefiltr, który też nie był ruszany. Do tego jest jeszcze mała gąbka na zasycie, ją czyszczę jak zaczyna spadać przepływ (przeważnie raz na 1-2 miesiące).
tencin pisze: ↑czwartek 10 cze 2021, 15:13
@Lucas DOC to Dissolved Organic Carbon - wszelkie zanieczyszczenia organiczne rozpuszczone w wodzie. DOC ma swoją wartość, bo jest źródłem węgla dla bakterii, które z kolei przerabiają DOC na węgiel dostępny dla roślin (wydzielają CO2). Przy okazji rozwój bakterii zjadających węgiel z DOC obniża poziom azotu (w tym NO3) i fosforu. Minusem jest to, że nadmiar DOC powoduje tworzenie "gluta" zatykającego gąbki - ten "glut" to skutek działania bakterii jedzących DOC. Innym skutkiem nadmiaru DOC są wysypy krsnorostów (w pewnych warunkach). Takim przykładowym DOC, który sami lejemy do zbiornika jest carbo. Jak się z nim przegnie, to będzie zatykało filtry, ale na szczęście przynajmniej ten związek nie generuje krasnych, wręcz przeciwnie, zabija je.
Ten filtr nie ruszany od 2 lat ma wbudowany prefiltr, który też nie był ruszany. Do tego jest jeszcze mała gąbka na zasycie, ją czyszczę jak zaczyna spadać przepływ (przeważnie raz na 1-2 miesiące).
ok to już rozumiem nieco więcej, tak jeszcze dopytam poza tematem ale w temacie, przez Carbo masz na myśli coś takiego:
Lucas pisze: ↑czwartek 10 cze 2021, 15:54
przez Carbo masz na myśli coś takiego
Carbo ma różne nazwy i jest produkowane przez różne firmy, ale w środku prawie zawsze jest rozcieńczony aldehyd glutarowy, rzadko z dodatkami (np. kwasem cytrynowym). To co podałeś w linku to przykład właśnie takiego carbo. Zamiast carbo można też używać innych preparatów, np. w krewetkariach słodkowodnych do namnażania biofilmu (główny pokarm krewetek) i zbijania azotu/fosforu hodowcy czasami stosują preparaty przeznaczone do akwariów morskich i bardzo ładnie to działa. Te preparaty są często oparte o nieco inne składniki, np. aceton, alkohol lub kwasy organiczne. Niemniej działają świetnie i przy odrobinie ostrożności można je stosować w wodzie słodkiej przy nawet najdelikatniejszych zwierzakach. Moim zdaniem biją carbo na głowę...
Lucas pisze: ↑czwartek 10 cze 2021, 15:54
przez Carbo masz na myśli coś takiego
Carbo ma różne nazwy i jest produkowane przez różne firmy, ale w środku prawie zawsze jest rozcieńczony aldehyd glutarowy, rzadko z dodatkami (np. kwasem cytrynowym). To co podałeś w linku to przykład właśnie takiego carbo. Zamiast carbo można też używać innych preparatów, np. w krewetkariach słodkowodnych do namnażania biofilmu (główny pokarm krewetek) i zbijania azotu/fosforu hodowcy czasami stosują preparaty przeznaczone do akwariów morskich i bardzo ładnie to działa. Te preparaty są często oparte o nieco inne składniki, np. aceton, alkohol lub kwasy organiczne. Niemniej działają świetnie i przy odrobinie ostrożności można je stosować w wodzie słodkiej przy nawet najdelikatniejszych zwierzakach. Moim zdaniem biją carbo na głowę...
Ok, dziękuję dokładną za odpowiedź, zgarnąłem jakiś pierwszy z brzegu na allegro który wiem że miałem swego czasu w domu, także byłem ciekaw czy rozmawiamy o tym samym.
Czyli w momencie kiedy otwieram filtr kubełkowy i pierwsza gąbka jest zapchana w np. 1/4 takim "glutem" o którym wspominasz, to znaczy ze w zbiorniku jest nadmiar lub był nadmiar tego DOC - czy to jest swego rodzaju wyznacznik że otworzyłem filtr w porę czy mógłbym się jeszcze nieco wstrzymać i po jakimś czasie ten "glut" by zniknął?
@Lucas Kieruj się wydajnością filtracji: normalny przepływ-ok, spada przepływ-czyść. Co ciekawe, zwykle to węże są najbardziej obrośnięte tym syfem. Miałem wcześniej Ikolę 250. W moich warunkach po 2-3tyg spadek filtracji był dramatyczny. Z węży wyciągnąłem sporo glutów. Do tego węże średnicy 12/16 to mało. Kupilem Eheima 2073 z węzami 16/22, mnniejszą pompą i zwykle czyszczę jak mi się zachce. Sam kubeł zwykle nie jest specjalnie zarośnięty. Na wlocie kubła mam też gąbkę,którą czyszczę co tydzień i z niej leci sporo syfu.
Otwieram i czyszczę kubły jak wydajność znacząco spadnie.
Eheima Classic 2260 pracujący w 540l otqieralem chyba z półtora roku temu. Ikolę max z tego samego akwarium czyściłem po pół roku.
Eheim Classic 2313 działającego w drugim już krewetkarium nie otwierałem już że 3 lata płuczę tylko prefiltr z gąbki.
Jarzy pisze: ↑czwartek 10 cze 2021, 18:37
@Lucas Kieruj się wydajnością filtracji: normalny przepływ-ok, spada przepływ-czyść. Co ciekawe, zwykle to węże są najbardziej obrośnięte tym syfem. Miałem wcześniej Ikolę 250. W moich warunkach po 2-3tyg spadek filtracji był dramatyczny. Z węży wyciągnąłem sporo glutów. Do tego węże średnicy 12/16 to mało. Kupilem Eheima 2073 z węzami 16/22, mnniejszą pompą i zwykle czyszczę jak mi się zachce. Sam kubeł zwykle nie jest specjalnie zarośnięty. Na wlocie kubła mam też gąbkę,którą czyszczę co tydzień i z niej leci sporo syfu.
wydajnością się kierować nie bardzo chyba mogę niestety bo mam nieco zapasu w filtrze i nie mam potrzeby rozkręcania go na 100% (nieco za mocno faluje woda na takich obrotach, może dorzucę zwyczajnie nieco jakiejś waty do środka ale jeszcze nie miałem czasu żeby pokombinować co mogę z wkładami pokombinować żeby było lepiej
u mnie węże 16/22, w tym tyg po prostu podmienię wodę i chyba po prostu nie będę gąbki ruszał, zobaczę czy wystąpią jakieś niepokojące objawy
@Lucas Jak masz zapas to zwyczajnie podkręcisz przepływ i będzie dobrze. Mój Eheim ma przepustowość z 8x większą niż pojemność akwarium,ale zwykle leci na 90%.