Hahahaha, padłemJarzy pisze:Zgłaszam ten wątek do Moderatorów. Jest nieodpowiedni! Każdy post kolegi [mention]SHARK[/mention] powoduje u mnie ostry ból d...

Jeszcze sporo pracy przede mną.
Hahahaha, padłemJarzy pisze:Zgłaszam ten wątek do Moderatorów. Jest nieodpowiedni! Każdy post kolegi [mention]SHARK[/mention] powoduje u mnie ostry ból d...
Do pełnej estetyki którą chcę osiągnąć jeszcze trochę brakuje. Właśnie kompletuję potrzebne podzespoły żaby zrobić listwę zasilającą która będzie sterowana z komputera. Ale to wszystko w kolejnych wpisach
Mechanicznych timerów nie będzie - funkcje "timera" będzie realizowana przez komputer. To na nim będzie ustawiony jakiś "schedule" i to on będzie odpowiednio włączał czy wyłączał gniazda.
Hehe, spoko, moja uwaga była bardziej dla żartu.
Komora w której są/będą wkłady biologiczne ma ok 60 l wody przy włączonym obiegu.AquaDreams pisze:zabaw trwaBTW: Ten sump to nie jest jakiś bardzo wielki. Ile litrów będa miały same wkłady biologiczne ?
Standardowo używam stacji lutowniczej i w większości przypadków jest OK, ale faktycznie zdarzało mi się, że lutownica się "przyklejała" - za mała moc, zbyt szybko wychładza się grot i spada temperatura stopu. W takiej sytuacji nie tylko się "klei", ale przy okazji produkuje zimne luty (za niska temperatura, zbyt małe zwilżenie powierzchni i brak połączeń metalicznych). Dużą masz tą płytkę, dobrze odprowadza ciepło i problem gotowy.
Wszystko fajnie ale jak tym przylutować „pad” termiczny który jest pod spodem led’a? Tak sobie wymyśliłem (że będzie lutowany a nie pasta termoprzewodząca) aby uzyskać jak najlepsze przewodnictwo cieplne z leda. Czy się sprawdzi i ile podziała czas pokaże.tencin pisze:Standardowo używam stacji lutowniczej i w większości przypadków jest OK, ale faktycznie zdarzało mi się, że lutownica się "przyklejała" - za mała moc, zbyt szybko wychładza się grot i spada temperatura stopu. W takiej sytuacji nie tylko się "klei", ale przy okazji produkuje zimne luty (za niska temperatura, zbyt małe zwilżenie powierzchni i brak połączeń metalicznych). Dużą masz tą płytkę, dobrze odprowadza ciepło i problem gotowy.
Mam na to sposób absolutnie niezawodny - Dremel VersaTip, lutownica gazowa. Koszt w okolicach 150 PLN. Lutowałem tym nawet grube, plecione przewody miedziane o przekroju ponad 1,5 cm i dawała radę.Nie jest super precyzyjna, ale w terenie, w trudno dostępnych miejscach i w przypadku zapotrzebowania na dużą moc sprawdza się znakomicie.
Może pasta lutownicza taka do SMD byłaby wygodniejsza zamiast lutowia w drucie? One mają niską temperaturę pracy, wystarczy gorące powietrze powyżej 180 C no i odpada problem jak to nałożyć poprawnie na lutowane powierzchnie.
Tylko taka prawdziwa pasta to dobre 400-500 zl tańsze są gówno warte (mam jedną…) a staram się robić to tym co mam i ograniczać koszty. Zobaczymy ile i jak podziała ten prototyp.tencin pisze:Może pasta lutownicza taka do SMD byłaby wygodniejsza zamiast lutowia w drucie? One mają niską temperaturę pracy, wystarczy gorące powietrze powyżej 180 C no i odpada problem jak to nałożyć poprawnie na lutowane powierzchnie.
Używam, ale ze względu na wygodę i mobilność, natomiast w moim odczuciu to gazowy dremel nie dogrzewa zbyt dobrze. Pod tym kątem jestem niezadowolony. Stosuje jej raczej do tzw szybkich projektów. Jak coś potrzebuje zrobić solidnie to tylko elektryk.tencin pisze: ↑piątek 12 lis 2021, 12:44 Mam na to sposób absolutnie niezawodny - Dremel VersaTip, lutownica gazowa. Koszt w okolicach 150 PLN. Lutowałem tym nawet grube, plecione przewody miedziane o przekroju ponad 1,5 cm i dawała radę.Nie jest super precyzyjna, ale w terenie, w trudno dostępnych miejscach i w przypadku zapotrzebowania na dużą moc sprawdza się znakomicie.
![]()