Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Mężowi się ta rybka podoba (mi oczywiście też, a jeszcze bardziej podoba mi się perspektywa nowej rybki Zastanawiam się czy mogłaby mieszkać z podrośniętymi Drobnotkami (wielkość 1-2cm). Bo z narybkiem to chyba nie? Drobnotki są czasami powolne i zawieszają się w miejscu, też na dole akwarium. Czy kolcobrzuch będzie je wtedy podskubywał? Nie mam też jasności ile takich kolcobrzuchów można mieć w akwarium 60/30/30 i jakiej płci.
Czy jedzą tylko żywy pokarm? Ślimaków im nie zabraknie, mam ich sporo.
Jeśli macie te ryby, proszę napiszcie jakie są Wasze doświadczenia.
@eva Kiedyś miałem jednego w 128l i żałuję. Chował się, nie chciał jeść i ostatecznie "zaginął". Z tego co wiem trzyma się je pojedynczo, karmi żywym. Suchego nie jedzą. Ślimaki owszem zjedzą,ale tylko kawałek. Pozostanie muszla z kawałkiem ślimaka,który będzie gnił.
Można je trzymać stadnie. Ale tylko jednogatunkowo. Inaczej rybki mniejsze czy większe będą miały stemplowane płetwy. A ślimaki zjada całe, jak jest głodna.
@Jarzy , @radmac , dzięki. Nie brzmi to zachęcająco. Kolejnego akwarium tylko dla nich nie założę. Pierwsze w kolejności (jeśli szaleństwo będzie dalej postępować) jest bojownikarium.
@eva , kolcobrzuchy są jak bojowniki, również mają indywidualne charaktery i zależy, na jakie trafisz. Inna sprawa, że ryby się ich po prostu boją. Podobnie krewetki. Nie polecam trzymania z nimi niczego, co aktywnie pływa w toni. Raz, że będzie podskubywana, jak radmac pisał a dwa, że będzie w ciągłym stresie. Nie ma znaczenia, że drobnotki zastygają czy pływają blisko dna, bo kolcobrzuchy są wszędzie.
Miałem z krewetkami - te były pochowane.
Miałem z lśniącooczkami - wróciły do 112l, bo szalały.
Miałem z babkami tęczowymi (samicami) - nie chciały jeść i chudły, choć nie były ani razu zaczepiane.
Miałem z babkami osami - tu był odpowiednio agresywny przeciwnik i się tolerowały do momentu podawania pokarmu - były scysje.
Mam z harami - jest spokój, hary żerują nocą a płetwy mają twarde - widziałem tylko raz, jak były próbowane i jest spokój.
Jeżeli byłyby od "małości" z rybami, to przypuszczam, że byłoby możliwe, że się nauczą. Ale i tak może im raz odbić, posmakują i po ptokach( jak bojownik z krewetkami).
Co do ilości kolcobrzuchów, to zależy od aranżu. Im mniej roślin, korzeni i konkretnych zakamarków tym ryb mniej. Miałem 5 w mojej kostce i było w porządku, bez bijatyk poza latem, bo wtedy próbowały się rozmnażać. Teraz mam 2 - parkę i o ile wcześniej był matriarchat, teraz samiec odpędza samicę od jedzenia. Jest też kwestia wielkości. Niby jest to mała rybcia ale widziałem też efekty karmienia wyłącznie mrożonkami i były wielkości piłeczek pingpongowych.
Jedzą nie tyle tylko żywy, ino to, co się rusza. Mrożoną ochotkę, jak głodne, kiedyś podjąłem próbę karmienia suchym przypominającym robaki (pęsetą) i efekt niby był, ale ile to czasu zajmowało, żeby te mendy dały się nabrać. Teraz idzie żywy wodzień - w lodówce przy cotygodniowej wymianie wody i dwa miesiące pożyje, rozwielitki z parapetu i przez cały sezon wegetacyjny larwy i poczwarki komara z podwórka. Bardzo rzadko dostają też larwy tego, co zjada od środka orzechy laskowe.
Myślałem kiedyś po nich o bojowniku ale po zobaczeniu kolejny raz w sklepie tych słodkich ślepek na myśleniu się skończyło.
sibelius pisze: ↑niedziela 10 paź 2021, 14:50
Mam z harami - jest spokój, hary żerują nocą a płetwy mają twarde - widziałem tylko raz, jak były próbowane i jest spokój.
@sibelius Co to Hary?
Ja kolcobrzuchy trzymam w osobnym akwarium, słyszałem, że można do nich wrzucić ancistrusa, ale mi szkoda spróbować.
W sklepach też mi mówili, że próbowali trzymać z osami, babkami, garra pandą i wszystkie po jakimś czasie traciły płetwy.
Co do karmienia, w miseczce co kilka dni dostają żywego rurecznika (fajnie zwijają się w kulkę i kolce sobie podskubują), czasem mrożona ochotka, czasem jak gdzieś znajdę to ślimaki.
Zgadza się, to hara jerdoni. Problem z nimi mam, bo nocą trzeba karmić, jak wychodzą, bo inaczej kolce wszystko zeżrą i palpitacje przy każdej podmianie wody - dopiero jak się na płetwach w wężu zaklinują, to zaczynają uciekać. Jako ryby towarzyszące polecam.
Ale fishbase potwierdza, że poprawną nazwą jest znów Hara jerdoni.
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Ze zbrojnikami mimo wszystko bym nie łączył. Zresztą zbrojnikom potrafi się załączyć agresor, jak są wstanie atakować pielęgniczki, to takiemu małemu, niezbyt ruchliwemu kolcobrzuchowi mogą zrobić krzywdę.
Jeśli z twardymi i żerującymi w nocy sumowatymi z doświadczenia nie ma problemów to dla mnie brzmi jak akceptowalny plan.
Natomiast zwróciłbym uwagę na aspekt etyczny. Jednym z głównych, podawanych przez IUCN, zagrożeń dla kolcobrzucha karłowatego jest odłów do celów akwarystycznych. Mówimy tutaj o gatunku narażonym na wyginięcie. W USA pojawiły się pierwsze hodowle i osobniki z hodowli, natomiast nie wiem jak jest w Azji, z dużym prawdopodobieństwem większość lub nawet wszystkie ryby trafiające do Polski są z odłowów Niestety jako, że większość polskich akwarystów ma zerową świadomość przyrodniczą często ani sklepy, ani hurtownie zupełnie nie interesują się pochodzeniem ryb.
Moim skromnym zdaniem kolcobrzuchy karłowate należy trzymać w jednogatunkowych zbiornikach 1 samiec + 3-4 samice w celu rozmnażania. Jest to trudne. Moje kolcobrzuchy, to moja wielka akwarystyczna porażka.
+++ Błąd Dzielenia Przez Ogórek. Zainstaluj Wszechświat Ponownie I Rebutuj +++
U Ketraba jakiś czas temu widziałam mini kolcobrzuszka. Dawno go widziałam, więc mogę mieć zniekształconą pamięć, ale to był chyba narybek, więc raczej nie z odłowu. Może Ketrab kupuje od hodowcy. Niestety sprzedawcy niezbyt chętnie informują czy rybka z odłowu, więc nie wiem czy powie. @Nanakamado czy próbowałeś rozmnażać?
eva pisze: ↑środa 23 lut 2022, 19:53
Niestety sprzedawcy niezbyt chętnie informują czy rybka z odłowu, więc nie wiem czy powie.
Chyba niema już w takich osiedlowych sklepach ryb z odłowu.
Te ryby z odłowu są dużo droższe od Azjatyckich .
Teraz Azjaci już wszystko rozmnażają.
Wszyscy z wawy zaopatrują się w Łodzi .
To jest najbliżej .
Kolcobrzuchami zachwyciłem się na początku "dorosłej" kariery akwarystycznej, pierwszy raz widząc te kijanki na forum bojownik.pl, gdzie jeden z użytkowników je rozmnożył - czyli jak się da w warunkach domowych, w Azji na bank robią to przemysłowo.
DanielP pisze: ↑piątek 25 lut 2022, 07:43
dzikie apisto, drobnoustki i neony innesa i były one i tańsze i lepsze jakościowo niż sklepowe ryby.
dzikie czy z odłowu ?
Dzikie mogą być z hodowli z Azji. Są rozmnażane w dużych silosach więc są dzikie. Nie udomowione.
I jeszcze jedno , jakim cudem neonek przywieziony z Ameryki może być tańszy od neonka z Azji ?!
Jak by tak było to wszyscy by w handlu mieli ryby z Ameryki. Były by tańsze
Z odlowu. Kupowałem je od mpawa. To znany importer apisto z Ameryki i jest pewnym źródłem. Jeżeli chodzi o różnicę w cenie to jest to dobre pytanie do naszych sklepikarzy.
Mpaw to Paweł z Grodziska. Jest to akwarysta, pasjonat ryb z rodzaju Apistogramma i importer ryb z Ameryki Południowej. Nie prowadzi on sklepu stacjonarnego. Jego aktywność handlową widać głównie na forum cichlidae.pl. Jeżeli mnie pamięć nie myli to wspominane neony sam odławiał w Amazonce Kilka lat temu członkowie forum pielęgnic byli na wyprawie do serca amazońskiej dżungli
Nanakamado pisze: ↑sobota 26 lut 2022, 13:09
Przepraszam za krótkie zdania, piszę z telefonu, czego nienawidzę.
A mimo to starasz się zachować właściwą interpunkcję i znaki diakrytyczne. Szacunek.
Przepraszam z OT, musiałem.
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş