
Korzenie - smród siarkowodoru
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
Jako coraz bardziej leniwa…eeee…doświadczona akwarystka
postanowiłam tym razem nie gotować korzeni, tylko je moczyć. Oferta głosiła, że są gotowe do użycia. Niestety na skutek moczenia woda, wymieniana co trzy dni, robiła się mętna, z kożuchem, a dziś śmierdząca zgniłym jajem. Czy ktoś wie dlaczego tak jest? Korzenie dziś już włożyłam do garnka z soloną woda i gotuję. Czy ten garnek mogę potem używać do żywności?

- cinek1916
- Posty: 538
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 21:56
- 4
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 62 times
Takimi korzeniami kiedyś załatwiłem sobie obsadę w 540l, prawie same ryby z odłowu z Iquitos... Wieczorem włożyłem do akwarium a rano obsada do góry brzuchami...
Garnek po umyciu powinien się nadawać do użytku.
Garnek po umyciu powinien się nadawać do użytku.
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
Wiem, że na takie normalne pomaga. Ale na takie śmierdzące-trujące? Nie załatwią mi obsady? Bo nie do końca wiem co się wydarza. Procesy gnilne? Wtedy gotowanie powinno chyba pomoc?
Ile soli dawałeś na litr. Ja dałam 5 łyżek na duży gar, może 10 litrowy.
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
@ahr oczywiście to jest ciekawe co się tam wyprawia
Ale przede wszystkim zależy mi na bezpieczeństwie ryboli w tym wypadku. Historia, która się przydarzyla @cinek1916 jest dość straszna.
@EyeQueue poproszę o Twoja ocenę

@EyeQueue poproszę o Twoja ocenę

Ostatnio zmieniony sobota 04 mar 2023, 19:42 przez eva, łącznie zmieniany 1 raz.
- EyeQueue
- Posty: 483
- Rejestracja: środa 03 lis 2021, 20:14
- 3
- Lokalizacja: Rembertów(-Ursynów)
- Imię: Andrzej
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 113 times
- Wiek: 53
Nie mam zbyt dobrych wieści, ale po kolei...
Gotowanie drewna stosowałem wyłącznie w pierwszym roku akwarystyki, kiedy to jeszcze patyczki mieściły się w garnku. Obecnie nie stosuję — nie mam zresztą takich garnków. Stosowałem natomiast długotrwałe moczenie w ciepłym roztworze (60 L kubeł na śmieci, stara grzałka do wody powieszona na kiju i jazda), ale nie soli, tylko NaOH! Potem HCl, na koniec czysta woda.
Czemu tak?
Odpowiem zaczepnie: a czemu sól?
Ano po to ponoć, by wybić całą biologię. Tylko czemu ta biologia miałaby być szkodliwa, tego już nie piszą... Oczywiście, jakieś choroby, jaja pasożytów itp., ale to tak naprawdę drobiazgi. Niektórzy natomiast sądzą, że gotując z solą usuną z drewna szkodliwe substancje.
Co to za szkodliwe substancje w drewnie nie odpowiem od razu, bo sprowokowany przez „Radka” (=@radmac w Drozdowie), przygotowuję (przeredagowuję) większy post o drewnie w akwarium, tylko nie wiem, gdzie powinno być jego miejsce... (Any mod aboard?)
Odpowiem za to o innych substancjach, które same w sobie szkodliwe nie są.
Pierwsza z nich to białko.
Nie ma go w drewnie zbyt dużo, bo drewno to zasadniczo martwa tkanka z pozostałością ścian komórkowych, ale już bez protoplastu (czyli tej zupy wewnątrz komórki). Jedyne miejsce o znacznej jego zawartości to kambium, czyli cieniuteńka warstwa na styku drewna i kory — w tym miejscu zarówno drewno, jak i kora przyrastają, czyli żyją. A czy to białko jest trujące? Zasadniczo nie, przecież m.in. białkiem karmimy naszych podopiecznych. Rzecz jasna może powodować zmętnienie i kożuch na powierzchni, ale to jeszcze nie koniec świata, jeśli nie liczyć potencjalnej przyduchy. Jednakowoż to samo nietoksyczne białko, jeśli się je pozostawi w spokoju, zacznie ulegać rozkładowi, z wydatną pomocą różnych mikroorganizmów. I wtedy robi się ciut gorzej, bo w wyniku rozkładu cysteiny i metioniny (aminokwasy białkowe) powstaje H₂S — siarkowodór — śmierdzący i trujący. I rzeczywiście — jest on w stanie wybić ryby i nie tylko. No i ten smród, całkiem niefajny, jak sama zauważyła @eva. Przy okazji jest to także jedyna rzeczywista przyczyna, dla której strefy beztlenowe mogą okazać się zabójcze, choć zazwyczaj produkcja H₂S w podłożu jest na tyle powolna, że nic się nie stanie, przynajmniej dopóki nie wzruszamy gwałtownie podłoża (i oto mamy przy okazji naukowe wyjaśnienie dla nieodmulania, bo przecież nie z lenistwa...).
No dobra, to jak się pozbyć tego białka?
Normalnie, metodą akwarystyczną. Na cierpliwość.
Otóż białko jest najmniej trwałym składnikiem drewna i różne mikroorganizmy sobie szybko z nim radzą, w znaczeniu konsumpcji. Czyli zostawiamy kija na ogródku/balkonie i na rok zapominamy.
Że za długo? Zawsze powtarzam: w akwarystyce pośpiech jest wskazany wyłącznie podczas zbierania wody z podłogi.
Białko nieco rozpuszcza się w wodzie (tj. część białka się rozpuszcza) dzięki czemu można proces nieco przyspieszyć, mocząc kija w wodzie. Ale nie kilka godzin, tylko kilka tygodni. Najlepiej byłoby w tym czasie zapewnić stały przepływ wody, czyli rzeczka/strumyk nieopodal. Inaczej ryzykujemy naszym powonieniem, bo siarkowodór powstanie na pewno, pytanie tylko, w jakiej ilości. Moje rozwiązanie, czyli balia, ogródek i deszcze jest też skuteczne — w końcu smród się ulatnia...
A gotowanie?
Cóż, w szkole uczą, że białko można zdenaturować, czyli zniszczyć jego strukturę, co skutkuje m.in. wytrąceniem z roztworu. Gotowaliście kiedyś jajka? No właśnie, białko się ścina. No to jak po ścięciu białka chcecie je usunąć?
Co gorsza, takie zdenaturowane białko szybciej się psuje!
A sól? To ciekawe, bo wysalanie białka uchodzi za proces, który powoduje wytrącenie białka z roztworu bez denaturacji. Ale...
Wytrącenie, czyli znów to samo...
Zatem gotowanie drewna, z solą czy bez soli, nie prowadzi do sukcesu na polu mętnej wody, kożucha i smrodu!
Jeśli już to samo płukanie wodą, byle nie za gorącą (ciepła jest okay).
Albo...
Przeczytajcie jeszcze raz drugi akapit.
Białko łatwiej rozpuszcza się w roztworze NaOH niż w wodzie! Rozpuścić można nawet część białka już zdenaturowanego. Czyli kret lub wizyta w sklepie chemicznym załatwia sprawę. Potem płukanie z HCl, żeby zobojętnić NaOH, które bez tego nie da się wymyć. Przy okazji zrobiliśmy teraz roztwór soli, więc tradycjonaliści będą zaspokojeni. Na koniec płukanka wodą i gotowe. Tylko płukanka nie oznacza 5-minutowej akcji z wężem ogrodowym, a kolejne dni kąpieli.
Jeszcze jedna rada.
Jeśli nie macie zdrowia, by łazić po wertepach w poszukiwaniu na wiór wyschniętych kijów, zaparcia, by wydłubywać z bagien kije potopione, ani cierpliwości, by czekać do następnego sezonu, zdejmujcie korę. Kije z korą mają swój urok, ale pomiędzy drewnem i korą czai się białko. Resztę już wiecie.
A teraz coś na koniec...
To tylko część prawdy!
W drewnie są jeszcze czasem gumożywice (takie żywice, co naprawdę nie są żywicami, tylko w dużej części węglowodanami — jeśli słyszeliście o pektynach, to będzie blisko). Otóż zupełnie nie są one toksyczne, jak białko. Występują w licznych gatunkach, np. różowatych, jak jabłoń, śliwa...
No i stąd nieporozumienie, o rzekomo zakazanych w akwarystyce drzewach owocowych.
Gumożywice, choć nie są trujące (jak białko), to mogą być pożywką dla różnych organizmów (jak białko), powodując np. pokrywanie czasowe drewna brzydkim szarym glutem (gdzieś ktoś pisał, że to śluzowce, ale niepoparte to było niczym poza opinią autora, więc mam poważne wątpliwości).
Mogą też powodować zmętnienie i kożuch. Nie zawierają azotu ani siarki, więc przynajmniej one nie będą smrodzić.
Jak się ich pozbyć? Dokładnie tak samo, jak wyżej opisane. Szybko ulegają biodegradacji, rozpuszczają się częściowo w wodzie i lepiej w NaOH.
A kupowanie rzekomo wypreparowanych korzeni...
Pozostawiam to Waszej decyzji.
Ja nie wydałem na to ani złotówki, choć gdyby policzyć odczynniki, energię, narzędzia...
Ale przynajmniej wiem, co wkładam do zbiornika.
Edyta, bo zapomniałem:
Gotowanie drewna stosowałem wyłącznie w pierwszym roku akwarystyki, kiedy to jeszcze patyczki mieściły się w garnku. Obecnie nie stosuję — nie mam zresztą takich garnków. Stosowałem natomiast długotrwałe moczenie w ciepłym roztworze (60 L kubeł na śmieci, stara grzałka do wody powieszona na kiju i jazda), ale nie soli, tylko NaOH! Potem HCl, na koniec czysta woda.
Czemu tak?
Odpowiem zaczepnie: a czemu sól?
Ano po to ponoć, by wybić całą biologię. Tylko czemu ta biologia miałaby być szkodliwa, tego już nie piszą... Oczywiście, jakieś choroby, jaja pasożytów itp., ale to tak naprawdę drobiazgi. Niektórzy natomiast sądzą, że gotując z solą usuną z drewna szkodliwe substancje.
Co to za szkodliwe substancje w drewnie nie odpowiem od razu, bo sprowokowany przez „Radka” (=@radmac w Drozdowie), przygotowuję (przeredagowuję) większy post o drewnie w akwarium, tylko nie wiem, gdzie powinno być jego miejsce... (Any mod aboard?)
Odpowiem za to o innych substancjach, które same w sobie szkodliwe nie są.
Pierwsza z nich to białko.
Nie ma go w drewnie zbyt dużo, bo drewno to zasadniczo martwa tkanka z pozostałością ścian komórkowych, ale już bez protoplastu (czyli tej zupy wewnątrz komórki). Jedyne miejsce o znacznej jego zawartości to kambium, czyli cieniuteńka warstwa na styku drewna i kory — w tym miejscu zarówno drewno, jak i kora przyrastają, czyli żyją. A czy to białko jest trujące? Zasadniczo nie, przecież m.in. białkiem karmimy naszych podopiecznych. Rzecz jasna może powodować zmętnienie i kożuch na powierzchni, ale to jeszcze nie koniec świata, jeśli nie liczyć potencjalnej przyduchy. Jednakowoż to samo nietoksyczne białko, jeśli się je pozostawi w spokoju, zacznie ulegać rozkładowi, z wydatną pomocą różnych mikroorganizmów. I wtedy robi się ciut gorzej, bo w wyniku rozkładu cysteiny i metioniny (aminokwasy białkowe) powstaje H₂S — siarkowodór — śmierdzący i trujący. I rzeczywiście — jest on w stanie wybić ryby i nie tylko. No i ten smród, całkiem niefajny, jak sama zauważyła @eva. Przy okazji jest to także jedyna rzeczywista przyczyna, dla której strefy beztlenowe mogą okazać się zabójcze, choć zazwyczaj produkcja H₂S w podłożu jest na tyle powolna, że nic się nie stanie, przynajmniej dopóki nie wzruszamy gwałtownie podłoża (i oto mamy przy okazji naukowe wyjaśnienie dla nieodmulania, bo przecież nie z lenistwa...).
No dobra, to jak się pozbyć tego białka?
Normalnie, metodą akwarystyczną. Na cierpliwość.
Otóż białko jest najmniej trwałym składnikiem drewna i różne mikroorganizmy sobie szybko z nim radzą, w znaczeniu konsumpcji. Czyli zostawiamy kija na ogródku/balkonie i na rok zapominamy.
Że za długo? Zawsze powtarzam: w akwarystyce pośpiech jest wskazany wyłącznie podczas zbierania wody z podłogi.
Białko nieco rozpuszcza się w wodzie (tj. część białka się rozpuszcza) dzięki czemu można proces nieco przyspieszyć, mocząc kija w wodzie. Ale nie kilka godzin, tylko kilka tygodni. Najlepiej byłoby w tym czasie zapewnić stały przepływ wody, czyli rzeczka/strumyk nieopodal. Inaczej ryzykujemy naszym powonieniem, bo siarkowodór powstanie na pewno, pytanie tylko, w jakiej ilości. Moje rozwiązanie, czyli balia, ogródek i deszcze jest też skuteczne — w końcu smród się ulatnia...
A gotowanie?
Cóż, w szkole uczą, że białko można zdenaturować, czyli zniszczyć jego strukturę, co skutkuje m.in. wytrąceniem z roztworu. Gotowaliście kiedyś jajka? No właśnie, białko się ścina. No to jak po ścięciu białka chcecie je usunąć?
Co gorsza, takie zdenaturowane białko szybciej się psuje!
A sól? To ciekawe, bo wysalanie białka uchodzi za proces, który powoduje wytrącenie białka z roztworu bez denaturacji. Ale...
Wytrącenie, czyli znów to samo...
Zatem gotowanie drewna, z solą czy bez soli, nie prowadzi do sukcesu na polu mętnej wody, kożucha i smrodu!
Jeśli już to samo płukanie wodą, byle nie za gorącą (ciepła jest okay).
Albo...
Przeczytajcie jeszcze raz drugi akapit.
Białko łatwiej rozpuszcza się w roztworze NaOH niż w wodzie! Rozpuścić można nawet część białka już zdenaturowanego. Czyli kret lub wizyta w sklepie chemicznym załatwia sprawę. Potem płukanie z HCl, żeby zobojętnić NaOH, które bez tego nie da się wymyć. Przy okazji zrobiliśmy teraz roztwór soli, więc tradycjonaliści będą zaspokojeni. Na koniec płukanka wodą i gotowe. Tylko płukanka nie oznacza 5-minutowej akcji z wężem ogrodowym, a kolejne dni kąpieli.
Jeszcze jedna rada.
Jeśli nie macie zdrowia, by łazić po wertepach w poszukiwaniu na wiór wyschniętych kijów, zaparcia, by wydłubywać z bagien kije potopione, ani cierpliwości, by czekać do następnego sezonu, zdejmujcie korę. Kije z korą mają swój urok, ale pomiędzy drewnem i korą czai się białko. Resztę już wiecie.
A teraz coś na koniec...
To tylko część prawdy!
W drewnie są jeszcze czasem gumożywice (takie żywice, co naprawdę nie są żywicami, tylko w dużej części węglowodanami — jeśli słyszeliście o pektynach, to będzie blisko). Otóż zupełnie nie są one toksyczne, jak białko. Występują w licznych gatunkach, np. różowatych, jak jabłoń, śliwa...
No i stąd nieporozumienie, o rzekomo zakazanych w akwarystyce drzewach owocowych.
Gumożywice, choć nie są trujące (jak białko), to mogą być pożywką dla różnych organizmów (jak białko), powodując np. pokrywanie czasowe drewna brzydkim szarym glutem (gdzieś ktoś pisał, że to śluzowce, ale niepoparte to było niczym poza opinią autora, więc mam poważne wątpliwości).
Mogą też powodować zmętnienie i kożuch. Nie zawierają azotu ani siarki, więc przynajmniej one nie będą smrodzić.
Jak się ich pozbyć? Dokładnie tak samo, jak wyżej opisane. Szybko ulegają biodegradacji, rozpuszczają się częściowo w wodzie i lepiej w NaOH.
A kupowanie rzekomo wypreparowanych korzeni...
Pozostawiam to Waszej decyzji.
Ja nie wydałem na to ani złotówki, choć gdyby policzyć odczynniki, energię, narzędzia...
Ale przynajmniej wiem, co wkładam do zbiornika.
Edyta, bo zapomniałem:
Jak najbardziej, nawet jeśli pokryje się czarnym nalotem, który trudno będzie doszorować, to nie ma tam nic toksycznego, po umyciu oczywiście.
Ostatnio zmieniony sobota 04 mar 2023, 19:54 przez EyeQueue, łącznie zmieniany 1 raz.
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
- ahr
- Posty: 647
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 20:36
- 4
- Lokalizacja: Słodowiec
- Imię: Piotr
- Has thanked: 62 times
- Been thanked: 112 times
Jak w tym opracowaniu ma być zawarta wiedza o tym jak bardzo martwe/żywe mają być te drewna, to może być nawet w tym dziale, nic bardziej odpowiedniego chyba nie będzie.
I bardzo dziękuję za powyższy wywód.
"I may be an idiot, but I'm not stupid"
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
@EyeQueue bardzo dziękuję za wywód nawet jeśli nie mogę powiedzieć, że wszystko zrozumiałam
Rozumiem, że moje gotowanie (jutro będzie trzeci dzień) może się okazać zupełnie bezowocne? Jeśli korzenie będą dalej powodowały śmierdzącą wodę to nie włożę ich do akwarium. Natomiast jeśli podczas moczenia nie będzie śmierdzenia
to można je włożyć? Rozumiem, że powodem wydzielania smrodu i kożucha nie jest jakaś toksyczność sama w sobie. Toksyczny jest ten smród (jego bezpośrednia przyczyna - siarkowodór)?
Podsumowując moje pytanie: jeśli nie będą śmierdziały, to są bezpieczne dla ryb?


Podsumowując moje pytanie: jeśli nie będą śmierdziały, to są bezpieczne dla ryb?
- EyeQueue
- Posty: 483
- Rejestracja: środa 03 lis 2021, 20:14
- 3
- Lokalizacja: Rembertów(-Ursynów)
- Imię: Andrzej
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 113 times
- Wiek: 53
Dobrze rozumiesz.
Bezpośrednio tak, ale podczas przebywania w akwarium mogą się dalej rozkładać. Smród być może uda Ci się zlikwidować, ale nie jego przyczynę.
Ja bym sobie odpuścił na razie, a jak nie masz miejsca do przechowania, to możemy pokombinować.
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
- krasnal
- Posty: 200
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 23:34
- 4
- Lokalizacja: Ulrtchów/Wola
- Imię: Sławek
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 13 times
- Wiek: 5
Tak z ciekawości / staram się nie zrywać kory/
Po jak długim czasie schnięcia ( w przybliżeniu ) taki mocno wysuszony badyl posiada
jeszcze to "niebezpieczne" białko mogące "nawywijać " w akwa.
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
@EyeQueue podpinam się pod pytanie @krasnal. Jak długo trzeba je przechowywać. Muszą mieć dostęp powietrza?
Problem nie jest z przechowywaniem. Miałam akwarium zakładać, wydałam na nie pieniądze, miałam koncepcję, a teraz wszystko poszło się bujać
Szkoda trochę kasy na kolejne korzenie, które też mogą być do d…. Żałuję, że moczyłam te korzenie razem, bo teraz nie wiem, który śmierdział.
Będę jeszcze rozmawiała ze sprzedawcą w poniedziałek, ale nie sądzę, że mi przyjmie gotowane dwa dni i już nie śmierdzące korzenie.
Problem nie jest z przechowywaniem. Miałam akwarium zakładać, wydałam na nie pieniądze, miałam koncepcję, a teraz wszystko poszło się bujać

Będę jeszcze rozmawiała ze sprzedawcą w poniedziałek, ale nie sądzę, że mi przyjmie gotowane dwa dni i już nie śmierdzące korzenie.
- Poranna Witaj Zmiano
- Posty: 551
- Rejestracja: wtorek 16 mar 2021, 08:33
- 4
- Has thanked: 131 times
- Been thanked: 29 times
- EyeQueue
- Posty: 483
- Rejestracja: środa 03 lis 2021, 20:14
- 3
- Lokalizacja: Rembertów(-Ursynów)
- Imię: Andrzej
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 113 times
- Wiek: 53
Nie sądzę, by ktokolwiek kiedykolwiek to zbadał, więc to wróżenie z fusów. U mnie leży sobie zazwyczaj co najmniej rok. Z dostępem powietrza, jak najbardziej, i wilgoci. Można zrobić test — kawałek świeżego patyka z korą wrzucić do wody (koniecznie na świeżym powietrzu!) i co jakiś czas sprawdzać smród. Po tygodniu-dwóch smród będzie nie do wytrzymania, a po kolejnych tygodniach (miesiącach?) zniknie. To będzie znak, że natura dała radę. Pewnym problemem metodycznym w tym eksperymencie będzie poziom wody, która będzie odparowywać. Jeśli akurat nie trafi na porę deszczową, trzeba będzie uzupełniać, ale destylką, lub robić podmiany, żeby się woda w kamień nie zamieniła... Ktoś chętny?
Jak nawiercisz ten item i poczujesz zapach żywicy, to już wiesz...Poranna Witaj Zmiano pisze: ↑niedziela 05 mar 2023, 09:27 Leśny dukty skrywają cenne znaleziska. Sobotni spacerek i oto taki sosnowy korzonek. Za kilka m-cy wleci do akwa.Najwyżej będzie zbiornik bez ryb tylko czekam na ten post od Eye by podjąć decyzję.
![]()
Gdyby był z bagna, byłaby szansa, że w środku już nic nie ma i można wkładać. Szansa, nie pewność.
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
-
- Posty: 656
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 22:43
- 4
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 124 times
A ja się zastanawiam czym kierować się przy zakupie korzeni lub tym znalezionym aby nie były szkodliwe dla mieszkańców akwarium? Gdy zaczynałem przygodę z akwarystyką nabywałem korzenie ze sklepów. Od dawna już sam coś dobieram czy to z lasu, czy z okolicznych rzek i nigdy żaden korzeń mi nie śmierdział i nie miałem problemów z powodu umieszczenia go w zbiorniku.
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
Gotowałeś je?DanielP pisze: ↑niedziela 05 mar 2023, 12:45 A ja się zastanawiam czym kierować się przy zakupie korzeni lub tym znalezionym aby nie były szkodliwe dla mieszkańców akwarium? Gdy zaczynałem przygodę z akwarystyką nabywałem korzenie ze sklepów. Od dawna już sam coś dobieram czy to z lasu, czy z okolicznych rzek i nigdy żaden korzeń mi nie śmierdział i nie miałem problemów z powodu umieszczenia go w zbiorniku.
- mario_s
- Posty: 439
- Rejestracja: sobota 11 wrz 2021, 21:48
- 3
- Lokalizacja: Ochota
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 28 times
nie wszystkie da rade wygotowac. Ten mój mangrowiec ma ponad 100cm wiec go do gara nie włożysz;) Ja włożyłem odrazu do akwa tak jak mówił Rogatek i jedynie barwił oraz były śluzowce na początku.
Może są jakieś preparaty do korzeni?
Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka
Może są jakieś preparaty do korzeni?
Wysłane z mojego SM-S906B przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 656
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 22:43
- 4
- Has thanked: 91 times
- Been thanked: 124 times
Te kupowane w sklepie gotowałem. Korzenie z lasu moczyłem w beczce do czasu aż tonęły a potem tylko wrzątek. Te z rzeki wrzątek i fru do zbiornikaeva pisze: ↑niedziela 05 mar 2023, 13:13Gotowałeś je?DanielP pisze: ↑niedziela 05 mar 2023, 12:45 A ja się zastanawiam czym kierować się przy zakupie korzeni lub tym znalezionym aby nie były szkodliwe dla mieszkańców akwarium? Gdy zaczynałem przygodę z akwarystyką nabywałem korzenie ze sklepów. Od dawna już sam coś dobieram czy to z lasu, czy z okolicznych rzek i nigdy żaden korzeń mi nie śmierdział i nie miałem problemów z powodu umieszczenia go w zbiorniku.

-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
@EyeQueue tu coś nie zrozumiałam. Jeśli mogę zrobić test i „ Po tygodniu-dwóch smród będzie nie do wytrzymania, a po kolejnych tygodniach (miesiącach?) zniknie. To będzie znak, że natura dała radę. ” to dlaczego to nie działa w przypadku tych moich już wygotowanych: „ podczas przebywania w akwarium mogą się dalej rozkładać. Smród być może uda Ci się zlikwidować, ale nie jego przyczynę.”
- EyeQueue
- Posty: 483
- Rejestracja: środa 03 lis 2021, 20:14
- 3
- Lokalizacja: Rembertów(-Ursynów)
- Imię: Andrzej
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 113 times
- Wiek: 53
W kilka godzin natura nie da rady. W czasie gotowanie w ogóle nie da rady, bo nie przeżyje. Cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość...
Innymi słowy, Twoje korzenie są do odłożenia, nie wyrzucenia. Gotując nie usuniesz białka, to musi się stać naturalnie, na skutek działania mikroorganizmów. I musi trwać.
PS.
Posiadam korzenie używane, ale nie posiadam kupionych...
Innymi słowy, Twoje korzenie są do odłożenia, nie wyrzucenia. Gotując nie usuniesz białka, to musi się stać naturalnie, na skutek działania mikroorganizmów. I musi trwać.
PS.
Posiadam korzenie używane, ale nie posiadam kupionych...
Si possides amicum, in tentatione posside eum et non facile credas illi. (Sir 6:7)
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
Ceterum censeo Unionem Europaeam esse delendam. (EyeQueue)
ʎuмızp ozpɹɐq ʇsǝ! ʇɐıмş
- Miro
- Posty: 768
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 12:28
- 4
- Lokalizacja: Warszawa - Centrum
- Imię: Mirek
- Has thanked: 84 times
- Been thanked: 62 times
Kiedy gotujemy drewno w solance , drewno mięknie i nasącza się solanką.
Sól przenika w głąb drewna.
Gdy ostudzimy drewno, drewno twardnieje.
Po wysuszeniu na powierzchni znajduje się warstwa soli którą możemy zmyć , zetrzeć np. szczoteczką do mycia zębów.
Gdy następnie namoczymy drewno np w temperaturze 30 C drewno już się tak nie rozszerzy jak podczas gotowania.
Sól zostaje w środku drewna , a jak wiemy sól ma właściwości antygrzybiczne ,odkażające.
Sól przenika w głąb drewna.
Gdy ostudzimy drewno, drewno twardnieje.
Po wysuszeniu na powierzchni znajduje się warstwa soli którą możemy zmyć , zetrzeć np. szczoteczką do mycia zębów.
Gdy następnie namoczymy drewno np w temperaturze 30 C drewno już się tak nie rozszerzy jak podczas gotowania.
Sól zostaje w środku drewna , a jak wiemy sól ma właściwości antygrzybiczne ,odkażające.
- krasnal
- Posty: 200
- Rejestracja: niedziela 14 mar 2021, 23:34
- 4
- Lokalizacja: Ulrtchów/Wola
- Imię: Sławek
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 13 times
- Wiek: 5
Dziękuje za odpowiedź - prawdę powiedziawszy takiej się spodziewałem.
Popraw mnie jeśli źle przypuszczam :EyeQueue pisze: ↑niedziela 05 mar 2023, 11:23 kawałek świeżego patyka z korą wrzucić do wody (koniecznie na świeżym powietrzu!) i co jakiś czas sprawdzać smród. Po tygodniu-dwóch smród będzie nie do wytrzymania, a po kolejnych tygodniach (miesiącach?) zniknie.
......
problemem metodycznym w tym eksperymencie będzie poziom wody, która będzie odparowywać.
Czy tego cyklu może przyspieszyć ruch wody w naczyniu.
Stojąca woda sama w sobie ma tendencje do "smrodzenia"
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: poniedziałek 15 mar 2021, 09:51
- 4
- Lokalizacja: Ochota
- Imię: Ewa
- Has thanked: 515 times
- Been thanked: 180 times
Okazało się, ku mojemu zdziwieniu, że sprzedawca zachował się bardzo w porządku i mogę zwrócić lub wymienić korzenie. Mówił, że pierwszy raz mu się to zdarzyło, ale sytuacja faktycznie nie byłaby bezpieczna dla ryb.